W środę (7 października) złoty nieco zyskał wobec euro i franka, a stracił wobec dolara, choć były to wahania niewielkie. Ok. godz. 16.30 za euro trzeba było zapłacić 4,22 zł, za dolara 3,77 zł, a za franka szwajcarskiego 3,87 zł.
Szymon Zajkowski z DM mBanku zwrócił uwagę w środowym komentarzu, że "wobec w zasadzie pustego kalendarium złotemu sprzyjały dziś znów pozytywne nastroje na giełdach oraz wydźwięk wczorajszego posiedzenia RPP, który wobec wzrostu ryzyk zewnętrznych oraz ponownego przyspieszenia deflacji dla pewnej części uczestników rynku mógł okazać się nieco mniej gołębi".
- Prezes Marek Belka powtórzył bowiem, że obniżki stóp nie były nawet rozważane oraz nieco zbagatelizował ostatni słaby odczyt indeksu PMI i przyspieszenie deflacji - zaznaczył Zajkowski.
Bez wpływu na notowania - jak dodał analityk - pozostała natomiast informacja z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej o spadku stopy bezrobocia we wrześniu poniżej 10 proc. (do 9.9 proc.) - po raz pierwszy od 2008 roku.
- Jeżeli w kolejnych dniach pozytywne nastroje na rynkach globalnych utrzymają się, złoty powinien dalej zyskiwać na wartości wobec euro i franka. W tym kontekście ważne powinny okazać się jutrzejsze wystąpienia publiczne członków Rezerwy Federalnej oraz publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC. Patrząc na zachowanie złotego z ostatnich dni, polska waluta ma szansę zyskiwać, jeżeli wydarzenia te wskażą na mniejsze prawdopodobieństwo rychłych podwyżek stóp w USA. W tej sytuacji złoty powinien umacniać się również w stosunku do amerykańskiego dolara - skomentował Zajkowski.
Konrad Ryczko z DM BOŚ podkreślił z kolei, że w środę złoty "pozostawał relatywnie stabilny wobec zagranicznych dewiz, a zmienność na większości kwotowań x/PLN nie przekraczała 0,5 proc.".
- W szerszym ujęciu obserwowaliśmy stabilizację kwotowań PLN po wczorajszej RPP i w oczekiwaniu na kolejne impulsy z szerokiego rynku. Wczorajsze posiedzenie Rady zakończyło się bez większych niespodzianek, gdzie jednak część rynku liczyła na bardziej gołębie stanowisko z uwagi na ostatnie dane inflacyjne, co lokalnie może wspierać PLN. Tymczasem stanowisko RPP sugeruje raczej brak możliwości ewentualnych obniżek w kolejnych kwartałach - podsumował analityk.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
