Pierwsze godziny piątkowego (29 sierpnia) handlu przyniosły osłabienie złotego i za euro trzeba było zapłacić nawet 4,23 zł. Dane o PKB za drugi kwartał br. wsparły jednak naszą walutę - wskazali analitycy. Ok. godz. 16 euro wyceniano na 4,21 zł, a dolara na 3,19 zł.
W piątek rano złoty mocno tracił na wartości, ale po publikacji danych o PKB przez Główny Urząd Statystyczny i z biegiem trwania sesji odzyskał nieco sił - mówił PAP analityk TMS Brokers Bartosz Sawicki.
Podobną opinię wyraziła analityczka Raiffeisen Polbank Dorota Strauch. - Dziś na rynku walutowym mieliśmy uspokojenie nerwowości obserwowanej w czwartek. Pomógł w tym odczyt polskiego PKB - stwierdziła w rozmowie z PAP.
GUS podał w piątek, że w drugim kwartale br. polska gospodarka rozwijała się w tempie 3,3 proc. rok do roku, po wzroście o 3,4 proc. w pierwszym kwartale. W ujęciu kwartalnym PKB wzrósł o 0,6 proc., po wzroście w pierwszym kwartale o 1,1 proc. Wcześniej GUS podał w szacunkach "flash", że w minionym kwartale nasz PKB zwiększył się o 3,2 proc.
Z danych GUS wynikało, że inwestycje wzrosły o 8,4 proc. rdr, zaś popyt krajowy wzrósł o 5,1 proc. rdr. Ekonomiści ankietowani przez PAP spodziewali się, że w II kwartale inwestycje wzrosły o 5,6 proc., zaś popyt krajowy wzrósł o 3,5 proc.
- Te dane dostarczyły pozytywnego impulsu i złotemu udało się zejść z poziomów 4,23 zł za euro do 4,21 zł. W perspektywie całego tygodnia jesteśmy jednak ciągle wysoko. Czynnik polityczny gra ciągle na rynkach istotną rolę, więc przestrzeń do wzrostów jest duża - zaznaczyła Strauch.
Sawicki uważa jednak, że w drugiej części przyszłego tygodnia możliwe jest umocnienie naszej waluty. - W poniedziałek poznamy odczyty wskaźnika PMI dla polskiego przemysłu. Spodziewamy się, że po raz kolejny odczyt wyniesie poniżej 50 pkt (poziom ten stanowi granicę pomiędzy rozwojem a recesją w sektorze - PAP). To może sprawić, że początek tygodnia nie będzie zbyt dobry dla złotego i możemy oscylować wokół 4,2250-4,23 zł za euro. W drugiej części tygodnia uważam, że złoty może odrabiać starty - powiedział Sawicki.
Analityk wskazał też, że piątkowa sesja w Europie przebiegała względnie spokojnie. - Na większości europejskich rynków indeksy giełdowe oscylują wokół czwartkowego zamknięcia, nie licząc rosyjskiego indeksu RTS, który jest po raz kolejny przeceniany. W piątek spadł o prawie 2 proc. - mówił analityk.
W piątek na wartości do głównych walut traciła też rosyjska waluta. W ocenie Strauch, spadki na rosyjskiej giełdzie oraz dalsze osłabianie tamtejszej waluty to pozycjonowanie się inwestorów pod spodziewane kolejne sankcje, jakie Zachód może nałożyć na Rosję.
W piątek sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen po spotkaniu Komisji NATO-Ukraina oświadczył, że Rosja jest zaangażowana w bezpośrednie operacje militarne na wschodniej Ukrainie. Działania Moskwy Rasmussen nazwał "rażącym naruszeniem suwerenności Ukrainy", które podważają wszelkie dyplomatyczne wysiłki na rzecz rozwiązania kryzysu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.