Pod koniec czerwca premier Donald Tusk, w czasie konwencji Platformy Obywatelskiej w Chorzowie, zapowiedział, że zmian w emeryturach górniczych nie będzie. Później tę deklarację skomentował wicepremier Jacek Rostowski, który stwierdził, że reforma jest nieunikniona. Ta sytuacja stała się punktem wyjścia dla tekstu autorstwa Aldony Minorczyk-Cichy pt. "Górnik sam pod sobą dołki kopie", który ukazał się w czwartkowym (11 lipca) wydaniu Dziennika Zachodniego.
W pierwszej kolejności autorka zaznacza, że górnicy dają argumenty politykom, bo spora ich grupa zamiast przechodzić na emerytury dalej pracuję w kopalniach. W Kompanii Węglowej grupa ta liczy blisko 2800 osób, a w Katowickim Holdingu Węglowym 370, przy stanie zatrudnienia 13 600.
Autorka przypomina, że zamieszenie wokół górniczych emerytur trwa już kilka lat. Szczególne zaniepokojenie wśród przedstawicieli górniczego stanu wzbudziło expose premiera Tuska z 2011 r. Wówczas szef Rady Ministrów zapowiedział ograniczenie przywilejów do osób zatrudnionych przy wydobyciu. To stwierdzenie wywołało lawinę komentarzy. Podstawowy argument jaki przedstawiali związkowcy dotyczył tego, że wydobycie to proces produkcyjny i każde jego ogniwo ma wpływ na końcowy rezultat. Innymi słowy mówiąc oznacza to, że przy wydobyciu pracują nie tylko ci, których miejscem zatrudnienia jest ściana, ale także oddziały maszynowe, oddziały elektryczne i szereg innych. Praca tych wszystkich ludzi jest potrzebna by węgiel mógł wyjechać na powierzchnię.
Debata na temat tego kto pracuje przy wydobyciu, a kto nie trwała przez ostatnie lata, aż nagle, o czym przypomina Aldona Minorczyk-Cichy, premier dwa tygodnie temu oznajmił w Chorzowie, że "emerytury górnicze dla tych, którzy pracowali pod ziemią, na dole, będą zachowane, cokolwiek różne mądrale będą mi w Warszawie mówili".
Jak zaznacza autorka pewna "mądrala" się znalazła. Jest nią wicepremier Rostowski, który stwierdził, że bardzo by chciał, aby reforma emerytur górniczych miała miejsce jeszcze w tej kadencji parlamentu. Zaznaczył jednak, że jeśli się to nie uda to katastrofy też nie będzie.
Premier mówi jedno, wicepremier drugie. Co dalej?
W tekście pojawia się także opinia związkowców, którzy podkreślają, że górnicy rzeczywiście sami pod sobą dołki kopią nie przechodząc na emerytury w chwili uzyskania uprawień. Bogusław Ziętek, lider WZZ Sierpień 80, zaznacza, że ten problem dotyczy przede wszystkim osób z kadry, które przedłużają swoją pracę nawet o kilka lat. Dodaje również, że przez taka postawę ci, którzy mają do przepracowania jeszcze kilka lat mogą nie mieć prawa do wcześniejszej emerytury.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
właśnie przez takich starych pryków ni ma miejsc pracy dla młodych ludzi i bezrobocie rośnie.
Jak widza ilość komentarzy to mi się pisać nie chce ! Za komuny było więcej swobody !
No ja, ale dozór tyż mo 1,8 bo większość jest w ratownictwie. To jest złodziejstwo
A co marcelok pisać umisz, a czytać niy? Jak wół pisze i to czerwonym na biołym, że złomali regulamin. Może i prowda godali, yno przy tym łoszkiwym słowym to robili. Widocznie im sie zdało, że som w przodku.
Jak zawsze znajdzie się taki ktoś jak g/pz który widzi tylko koniec własnego nosa i myśli że tylko ten kto ma dniówki 1,8 ciężko pracuje i jemu należą się przywileje emerytalne Tobie oczywiscie nie jest potrzebny sygnalista,elektryk, maszynista,i wielu innych tez ciężko pracujących dzieki którym TY możesz cokolwiek zrobić.
czamu szanowny portal nettg pl usuno komentarze kolegow powyzej???? za duzo powiedzieli co by te ciecie z rzadu poczytai??? czy jak??
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Kto nie chce odchodzić na emeryturę tylko te lenie co nic nie robią siedzą w kanciapach na warsztatach i cały dozór. Panie Mini sterze wprowadź pan tak jak było kiedyś 25 lat pod ziemia i 4500 dniówek 1\8 kto niema niech tyra do 55 lat,bo właśnie te lenie co przedłużają nie maja dniówek 1\8 to niech pracują dłużej. Tak powinno byc co najmniej od 20 lat.
Taki zwykly ryl jak kozdy z nas je szczesliwy ze moze uciec na pynda za zasluzone 25 lot naprowda ciezkiej roboty... Wina lezy po stronie dozoru/emerytow kiezy siedza na stolkach pierdza w zic, kasuja nie male pieniadze (chodz nie powiem, nalezy im sie) a potym biere pyndzyjo i kuzwa dali robi... to je najgorsze w gornictwie... Drugo rzecz j/w podane propaganda sieje tv, i inne ci***tki z tytm powiazane wiela to ryle ni maja i non stop strajkuja... My walczymy o swoi bo my sa Hanysy i zodyn goro nami nie bydzie pomiatol typu Priemier od siedmiu bolesci a juz nie wspomna o ty drugim co wyglado jak jedna postac ze bajki Simsonow :P
Zacznie się od emerytur, a później wezną się za kartę górnika czyli barbórkę, 14stkę i węgiel. A my bydymy je ać do 67 za 2000.
Tym tematem powinien zainteresować się urząd skarbowy, a nie zaraz kwestionować emerytury górnicze. Skoro przymyka się oczy na płacenie pieniędzy pod stołem, to zawsze się znajdzie ktoś, kto skorzysta z tego. Jednak zdecydowana większość górników odchodzi na emeryturę, a wrzucanie wszystkich do jednego wora jest nieporozumieniem i manipulacją dziennikarską. Jak zwykle problem jest postawiony na głowie. Dlaczego? Odpowiedź chyba oczywista...