Obecnie w Kompanii Węglowej pracuje ponad 2700 pracowników z uprawnieniami emerytalnymi nabytymi w latach ubiegłych. W tej grupie znajdują się zatrudnieni, którzy prawo to nabyli nawet 7 lub 8 lat temu i mimo tego nie odchodzili na emerytury - zauważa w rozmowie z Trybuną Górniczą Piotr Rykala, wiceprezes Kompanii Węglowej ds. pracy.
W górnictwie jest sporo pracowników, którzy posiadają uprawnienia emerytalne, ale mimo to nie odchodzą z kopalń. Po drugiej stronie mamy rzeszę ludzi, którzy z chęcią podejmą pracę. Jak ta sytuacja wygląda w Kompanii Węglowej?
W latach ubiegłych, kiedy mieliśmy korzystniejszą sytuację gospodarczą, przyjmowaliśmy pracowników równomiernie. Oznacza to, że zatrudnianych było tyle osób, ile odeszło na emerytury. W skali roku liczba odchodzących na emerytury sięgała 4000-4500 pracowników. Tak było w latach 2011 i 2012. W ich miejsce Kompania przyjmowała absolwentów szkół, z którymi ma podpisane umowy, oraz osoby z tzw. rynku pracy. Bieżący rok różni się znacznie od lat ubiegłych, bo nastąpiło spowolnienie gospodarcze. Przejawia się ono spadkiem zapotrzebowania na energię elektryczną, a to odbija się na zapotrzebowaniu na węgiel. Dlatego w Kompanii mamy 6 mln t węgla zalegającego na zwałach. Ma to bezpośredni wpływ na politykę kadrową spółki. Na początku tego roku wstrzymaliśmy przyjęcia do pracy, wiedząc, że musimy ograniczyć liczbę pracowników. Plan tegoroczny zakładał odejście 5056 emerytów w skali 12 miesięcy.
Czy pracownicy chętnie korzystają z prawa do emerytury?
Niestety, pracownicy wstrzymują się z odchodzeniem na emerytury. Decyzje te są uzależnione od indywidualnej sytuacji danego pracownika. Może to być sytuacja rodzinna, chęć dalszej pracy i mnóstwo jeszcze innych powodów. Widząc, że odejścia na emerytury przebiegały niezgodnie z założonym harmonogramem, zarząd od kilku miesięcy prowadził rozmowy ze związkami zawodowymi na ten temat, jak również wydawał określone polecenia dla dyrekcji kopalń. Temat ten wymagał wsparcia formalnego, czyli zawarcia nowego porozumienia dotyczącego pracowników odchodzących na emerytury oraz odpraw im przysługujących.
Stosowny aneks został podpisany w ubiegły czwartek, 22 sierpnia. Jakie nowe elementy zawiera? (z aneksem można zapoznać się na stronie internetowej Kompanii Węglowej www.kwsa.pl)
Udało się nam zawrzeć trudne porozumienie, bo z jednej strony podwyższa ono wartość odpraw emerytalnych z 17 tys. zł do 20 tys. zł w przypadku pracowników ze stażem pracy wynoszącym 30 lat i więcej, ale z drugiej strony zaostrzyło kryteria wypłaty tych odpraw. Zaznaczam, że porozumienie to dotyczy wszystkich pracowników Kompanii Węglowej, a więc tych pracujących na dole, na powierzchni, a także w administracji.
Jak zatem wyglądają te zaostrzenia?
Obecnie w Kompanii Węglowej pracuje ponad 2700 pracowników z uprawnieniami emerytalnymi nabytymi w latach ubiegłych. W tej grupie znajdują się zatrudnieni, którzy prawo to nabyli nawet 7 lub 8 lat temu i mimo tego nie odchodzili na emerytury. Dlatego nowe porozumienie zaostrza kryteria odejścia, zwłaszcza dla tej grupy. Zaostrzenie polega na tym, że jeśli nie odejdą do 30 listopada br., to nie otrzymają odprawy w wysokości 20 tys. zł, tylko w wysokości miesięcznego wynagrodzenia, co wynika z zapisów Kodeksu pracy. W stosunku do pracowników, którzy nabywają uprawnienia emerytalne, zastosowaliśmy kryterium, z którego wynika, że pracownik przez okres 6 miesięcy będzie mógł się zastanowić, czy odchodzi na emeryturę, czy nie. Jeżeli ten okres na zastanowienie będzie trwał dłużej i po jego upływie pracownik postanowi przejść na emeryturę, to także otrzyma odprawę w wysokości jednego miesięcznego wynagrodzenia.
Wynika z tego jasno, że porozumienie ma dać impuls do zmian kadrowych w kopalniach i napływu "świeżej krwi".
W tej sytuacji istotny jest dla nas temat gwarancji zatrudnienia dla uczniów szkół średnich i wyższych. W br. opóźniamy przyjęcia tych uczniów. 1 października zaczniemy zatrudniać ok. 900 tegorocznych absolwentów. 800 z nich to absolwenci szkół średnich, a 100 szkół wyższych. Są to osoby, które miały podpisane gwarancje w latach ubiegłych. W górnictwie musi następować wymiana pokoleń, polegająca na odświeżeniu kadr. To odświeżenie kadr w br. jest minimalne, co jest spowodowane sytuacją ekonomiczną spółki.
Górnictwo jeszcze kilka lat temu miało problem z luką pokoleniową, który udało się rozwiązać. Teraz problemem jest, nazwijmy ją, "stagnacja pokoleniowa".
Zgadza się, luka pokoleniowa została znacznie zmniejszona. Kompania Węglowa w latach 2007-2012 zatrudniła blisko 21 tys. nowych pracowników. Jednym z kryteriów zatrudnienia był wiek w granicach 30 lat. Dlatego mogę stwierdzić, że w Kompanii problem luki pokoleniowej został rozwiązany. Najbliższe lata mają pokazać, że odejścia na emeryturę muszą być procesem naturalnym. W przypadku Kompanii luka w zatrudnieniu będzie uzupełniana przez absolwentów szkół, z którymi mamy podpisane umowy. W przyszłym roku mamy w planie zatrudnić ok. 1200 absolwentów.
Kto zatem najczęściej nie chce odchodzić na emerytury?
Kilka lat temu z odejścia na emeryturę w mniejszym stopniu korzystała kadra inżynieryjno-techniczna. Dzisiaj ten problem jest zdecydowanie bardziej zrównoważony. Na ponad 2700 osób, które posiadają uprawnienia emerytalne i nie odeszły z pracy w Kompanii, 1025 to przedstawiciele kadry inżynieryjno-technicznej, a ponad 1700 pracownicy fizyczni.
Jak w takiej sytuacji można przyjmować argumenty górników, którzy walczą o utrzymanie prawa do przejścia na emeryturę po 25 latach pracy? Ta grupa 1700 pracowników pokazuje, że w górnictwie da się pracować dłużej.
Jest to problem socjologiczny, bo należy sobie zadać pytanie, dlaczego ta grupa nie chce przejść na emeryturę. Jak wspominałem na początku, mogą o tym decydować m.in. uwarunkowania rodzinne. Jest to kwestia, do której trzeba podchodzić delikatnie. Była ona poruszana w czasie naszych trudnych rozmów ze stroną społeczną na temat odpraw emerytalnych i kryteriów z nimi związanych.
Kompania Węglowa określiła już warunki związane z odprawami emerytalnymi. Czy jest w związku z tym jakaś prognoza, która mówi, ile osób skorzysta z tego nowego rozwiązania?
Analizowaliśmy te elementy i oceniamy, że spośród tych 2700 emerytów z lat ubiegłych do końca roku powinno odejść ok. 2000 osób. Wiarygodnymi danymi będziemy jednak mogli operować 30 listopada, bo do tego czasu ludzie ci będą mogli podjąć decyzję. Przypomnę, że tegoroczny plan zakładał odejście ponad 5000 pracowników. Czy tak się stanie i zwolnią oni miejsca pracy dla nowych pracowników, czas pokaże.
W porozumieniu zapisano także, że pracodawca będzie informować pracowników o nabyciu przez nich uprawnień i o tym, że rozpoczął się czas na podjęcie decyzji.
Chodzi o to, by nie było żadnych niedomówień. Pracownik ma w tej sytuacji obowiązek spełnić wymogi formalne i uzupełnić swoje dokumenty. Zdarzało się niejednokrotnie, że brakowało czasem z różnych powodów świadectw pracy. Robimy wszystko, aby ci zasłużeni dla spółki pracownicy mogli odejść na emeryturę w sposób godny.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
panie prezesie na kwk knurow dwoch dyrektorow jest emerytami niech ich pan zwolni
Można wywnioskować że kompania zatrudnia 2700 inwalidów umysłowych.
Ciekawe jak p. Piotr Rykala policzył, że, wszyscy mają czas na zastanowienie 6 miesięcy (chodzi o pracowników, co nabrali prawa przed 31 maja) wg mojego liczenia a nie mam studiów to 3 miesiące i 8 dni od momentu podpisania porozumienia a w tym dniu to ja o tym jeszcze nie wiedziałem. Ciekawe ile lat ma p. Rykala czy też na niego już nie jest czas, ciekawy wyraz twarzy w trakcie udzielania wywiadu, może się cieszy, że jest ponad prawem a może z tego, że, murzyn zrobili swoje i niech teraz odejdą. Ja osobiście nie wierzę, że przymnie do pracy tyle ile odejdzie Ciekawe jak ten aneks ma się do konstytucji Rozdz. II art. 32 Wychodzi na to, że, KW SA i związki są ponad konstytucją
I siedzą na tych swoich stołkach, i graja w pasjansa, opowiadają jak to kiedyś fedrowali i jak to kiedyś było- ILE TO SIĘ FEDROWAŁO I JAK 500m z chodnika na miesiąc wychodziło. Żenujące !! WON Bawic WNUKI, albo na ogrodek !!
,,Na ponad 2700 osób, które posiadają uprawnienia emerytalne i nie odeszły z pracy w Kompanii, 1025 to przedstawiciele kadry inżynieryjno-technicznej, a ponad 1700 pracownicy fizyczni.,, Heba na odwrót dozoru jest więcej uprawnionych do emerytury jak pracowników fizycznych bo żadnemu górnikowi z dołu się nie udało przerobić 7-8 lat powyżej tego co musi 25lat + chorobowe . Natomiast nadsztygarzy i kierownicy robót 7-8 lat przerobione ponad stan jest to możliwe .