Prezes KHW Zygmunt Łukaszczyk mówi o kierowanej przez siebie spółce, że na przełomie września i października 2014 r. była na równi pochyłej. Na spiętrzenie problemów wpłynęła krytyczna sytuacja kopalni Kazimierz-Juliusz.
Dzisiaj, po przekazaniu tego zakładu do SRK, podpisaniu ze stroną społeczną porozumienia dotyczącego ograniczenia kosztów pracy i wystartowaniu programu naprawczego, Katowicki Holding Węglowy ma płynność finansową i realizuje wszystkie zobowiązania.
- Poza restrukturyzacją organizacyjną i kosztową podpisaliśmy porozumienie z instytucjami finansowymi - podkreśla prezes.
Zygmunt Łukaszczyk wskazuje, że priorytetem Holdingu jest dostosowanie się do wymagań odbiorcy i "skoncentrowanie na wydobyciu nie ton, lecz gigadżuli".
- Muszę powiedzieć z pewnością, że obecnie w kategoriach jakości węgla KHW ma węgiel najlepszy, dlatego też ma bardzo dobrą cenę - mówi.
Maksymalnie wykorzystać sprzęt
KHW nadal, poprzez restrukturyzację techniczno-organizacyjną, dąży do obniżenia kosztów produkcji, wśród których aż połowę stanowią koszty pracy. Obszarami, w których spodziewa się osiągnąć oszczędności, są transport ludzi (parametr niezwykle istotny, biorąc pod uwagę, że średnia odległość do ściany wynosi 4,5 km) oraz organizacja pracy.
- Powinniśmy się skoncentrować na tym, aby załogi wymieniały się w ścianie, żeby sprzęt i maszyny były maksymalnie wykorzystane. W tym celu można wprowadzać czwartą, a nawet piątą zmianę. Oczywiście realizujemy wydobycie w soboty na podstawie umów outsourcingowych. Analizujemy, czy zachować taką zasadę, czy wykonywać pracę w soboty w ramach sił własnych KHW - relacjonuje.
Po analizach kosztowych i przychodowych przeprowadzonych przez zarząd zdecydowano, że w maju do SRK przekazany zostanie ruch Mysłowice z kopalni Mysłowice-Wesoła. Ok. 350 pracowników tego ruchu będzie mogło skorzystać z programu osłonowego. W III kw. do SRK trafi też ruch Boże Dary kopalni Murcki-Staszic. W ten sposób z rynku wyeliminuje się 1 mln t węgla, a produkcja KHW w 2016 r. spadnie do 10 mln t.
- Jeśli mówimy, że na rynku jest za dużo węgla, to restrukturyzacja powinna przebiegać w kierunku ograniczenia mocy wydobywczych i eliminowania z rynku węgla najgorszej jakości. Tego, który jest nieopłacalny i przynosi faktyczne straty - argumentuje Łukaszczyk.
Dzięki temu, że z pakietu osłonowego skorzysta 1200 pracowników ruchu Boże Dary, zatrudnienie w KHW zmniejszy się do 15 tys. osób. Na koniec 2015 r., zgodnie z programem naprawczym, KHW powinien zanotować dodatni wynik finansowy netto.
Parametry, jakość, koszty
- Porozumienia, które zostały zawarte oczywiście będą respektowane. Mam nadzieję, że po obu stronach. Jest to jednak doraźne wyjście na okres dwóch lat i nie rozwiązuje problemów spółki w dłuższej perspektywie. To chwilowe ratowanie płynności, trzeba jednak podziękować związkom, że się na to zgodziły - dzieli się refleksją Edward Szlęk, nowy prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Szlęk wskazuje, że w Europie konsumującej 50-60 mln t węgla koksowego rocznie jest bez wątpienia miejsce na produkcję kopalń JSW, jednak spółka, aby obronić swoją pozycję, musi pilnować reżimu kosztów. Zdaniem prezesa kluczem jest zwiększenie wydajności pracy, która w JSW przekracza 600 t na zatrudnionego na rok. Edward Szlęk twierdzi też, że wraz z rosnącymi wymaganiami odbiorców koksu rosną wymagania dotyczące jakości węgla koksowego.
- JSW straciła w ostatnich latach znaczącą ilość węgla typu 35 i zwiększyła zbytnio ilość węgla energetycznego, jak na grupę czysto koksową. Na dzisiaj w wolumenie mamy aż 30 proc. węgla energetycznego i jest to segment, który rozmazał koksową identyfikację grupy. Musimy odbudować wydobycie węgla 35, do tego dołożyć węgiel 34, bo takie wymagania ma segment hutniczy. Na pewno nie będziemy preferować węgla energetycznego, choćby po to, żeby nie konkurować z kolegami - deklaruje.
W opinii prezesa JSW ze względu na rentę geograficzną koszty wydobycia węgla koksowego w Spółce nie powinny przekroczyć 80 USD. Drugim wyzwaniem jest zapewnienie takiej jakości węgla, która będzie pożądana przez rynek europejski i własne koksownie, trzecim bezwzględna selekcja projektów inwestycyjnych.
W Kompanii zmiana miksu
- Jeśli chodzi o program restrukturyzacji, to poza kilkutygodniowymi odchyleniami, które są związane z przekazaniem kopalń do SRK i ich podziałem wszystko jest prowadzone zgodnie z planem - zapewnia Krzysztof Sędzikowski, prezes Kompanii Węglowej.
Toczące się rozmowy o pozyskaniu inwestora do nowej Kompanii Węglowej określa jako zaawansowane. Gotowe są biznesplany dla 11 kopalń, które wejdą do nowej spółki. Ich wspólnym mianownikiem jest restrukturyzacja i poprawa wyników.
- Nasz program bazuje na tym, że chcemy zmienić miks produktu. Ze względu na olbrzymi problem nadpodaży węgla energetycznego na rynku będziemy produkować więcej węgla, który jest zbywalny: węgla o poszukiwanych klasach, grubego i koksowego. Po drugie - będziemy zwiększać produkcję w tych kopalniach, gdzie jest dobry produkt, który można sprzedawać - wyjaśnia Krzysztof Sędzikowski i dodaje, że w górnictwie nie można obniżać produkcji, bo taki zabieg "zabija ten biznes".
W program naprawczy KW wpisana jest też poprawa efektywności, polegająca na maksymalnym wykorzystaniu ludzi i sprzętu oraz obniżce kosztów jednostkowych. W trzech kopalniach spółki toczą się też rozmowy o wprowadzeniu szóstego dnia pracy (przy pięciodniowym tygodniu pracy załóg). Celem tego rozwiązania nie jest zwiększenie produkcji, lecz efektywności.
- Szósty dzień można wykorzystać na przykład na zmniejszenie liczby ścian i bardziej intensywne wydobycie z tych, które pozostaną. W ten sposób nie zwiększamy produkcji, ale efektywność, wprowadzając dodatkowe zmiany wydobywcze - tłumaczy Krzysztof Sędzikowski.
Duża liczba odejść na emerytury - tylko w bieżącym roku szacowana na 4 tys. osób - pomaga spółce w sposób efektywny zarządzać zatrudnieniem. W ślad za naturalnymi odejściami odblokowane zostały przyjęcia absolwentów. W biznesplanie KW znajduje się też założenie uruchomienia programu dobrowolnych odejść dla pracowników powierzchni, które będzie konsultowane ze związkami zawodowymi. Prezes Sędzikowski zakłada jednak, że, aby uruchomić taki program, spółka najpierw musi na jego realizację zarobić. Nowa Kompania Węglowa ma być rentowna w 2017 r.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Wystarczy oddać do SRK jakieś dwa marne ruchy, zwolnić 350 osób i sukces KHW murowany !!! Kto tego jeszcze słucha? Bankowcy?
Ciekawe kto odpowie i kiedy za zamknięcie Morcinka w Kaczycach na 10 lat teraz Czesi z Polakami wywożą z pod Kaczyc węgiel. Ktoś okrada Polskę może dziennikarze z TVN się za to zabiorą.
c.d. a szczyglowice tez nie bo trzeba bronic racji jej kupna [ dodam niepotzrebnego}
jemu chodzil oze za dwa lata to wszystko bedzie sprzedane i rozgrabione -- najlepszy tekst jest talki ze jsw nei bedzie produkowac wegla energetycznego -- a juz nie pamieta prezes[ zapewne nie] jak bylo zalamanie rynku koksowego to kto wtedy uratowal spolke weglem energetycznym??!!!!-- budryk i krupinski!!!-- a teraz na krupinski sie wypinaja bo maja tak isam wegiel jak budryk i pozal sie -- knurow szczyglowice -- no ale neistety trzeba sie kogos pozbyc -- budryk nie bo to kopalnia pana markow
HAHAHA rentowna w 2017 roku fajne bajki po 2018 roku będziemy jedynym producentem węgla w europie a ta Europa na to tak sobie nie pozwoli wiec karmcie dalej durny lud bajkami przez 25 lat nikt tego nie naprawił to w dwa lata to mogą tylko pozamykać i taka jest prawda!!!!!!