Spółka węglowa OKD zwolni jeszcze w br. ok. 300 pracowników - podano w komunikacie.
Jak uściślono, chodzi głównie o pracowników zatrudnionych w biurach, na powierzchni, zwłaszcza tych, którzy osiągnęli już wiek emerytalny lub są w wieku przedemerytalnym i przysługuje im stosowny zasiłek. Zwolnieni potrzymają równowartość sześciu miesięcznych pensji.
- Naszym celem jest przede wszystkim zwiększenie efektywności spółki, tak, aby mogła ona skutecznie konkurować na światowym rynku węgla - powiedział rzecznik OKD Marek Sibrt.
Jak dodał, sytuacja na rynku węgla koksującego jest trudna. W ciągu trzech lat jego ceny poszły w dół o dwie trzecie.
Nie planuje się natomiast zwolnień wśród pracowników dołowych. Spółka na pewno wstrzyma na długi czas nowe przyjęcia. Jej kierownictwo planuje obniżać zatrudnienie na zasadzie naturalnych odejść i z roku na rok obniżać wydobycie.
Kwestie zwolnień zyskały akceptację organizacji związkowych. Jaromir Pytlik, szef porozumienia związków zawodowych w OKD potwierdził, że zwolnienia są konieczne.
- Jeśli jest mowa o sukcesywnym zmniejszaniu wydobycia, to musi się to odbić na zatrudnieniu. Chcemy ten zabieg przeprowadzić w sposób najbardziej "bezbolesny" - wyjaśnia Pytlik.
Szef porozumienia związków zawodowych w OKD pochwalił również dyrektora wykonawczego spółki Dale Ekmarka, do którego na początku miał sporo zastrzeżeń.
-Ten człowiek pokazał, że potrafi właściwie zarządzać - podsumował związkowiec.
Warto dodać, że definitywnie zamknięto sprawę likwidacji najsłabszej kopanli spółki OKD jaką jest Paskov. Po 31 grudnia 2017 r. będzie ona likwidowana, a część załogi stanie niestety przed widmem utraty pracy. Dlatego rząd czeski przeznaczył na programu socjalne 600 mln koron.
Co się zaś tyczy spółek zewnętrznych, to liczba zatrudnionych w nich górników została już zmniejszona z 4500 do 3200.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.