W gminie Przeciszów, kilkanaście kilometrów od Oświęcimia, Kopex SA zamierza wybudować kopalnię węgla kamiennego. Z budową mają ruszyć w 2015 r. Po trzech latach kopalnia ma zacząć fedrować. Przy zatrudnieniu ok. 1050 osób ma wydobywać rocznie 3 mln ton wysokokalorycznego węgla. O tym, czym jest taka inwestycja dla małej gminy portal górniczy nettg.pl rozmawia z jej wójtem BOGDANEM CUBEREM.
To drugą kadencję ma Pan w kieszeni. Trochę miejsc pracy w gminie przybędzie...
Poczekajmy do wyborów, różnie to bywa z ludzką wdzięcznością.
Inni też zyskają. Choćby właściciele gruntów, na których ma być budowana kopalnia. Wezmą dobrą cenę?
Z tego co wiem, to transakcje nie zostały jeszcze sfinalizowane...
Taki grunt będzie w cenie. Jak Pan przypuszcza, w jakiej?
Hektar ziemi rolnej kosztuje do 20 tys. zł.
Kopex ziemi uprawiał nie będzie. Taki grunt może być drogi?
Nie wiem. Za najdroższą działkę budowlaną płacono 3,5 tys zł za ar.
OK. Zatem jak będziecie mieli kopalnię na swoim terenie, to będziecie gminą górniczą...
W pewnym sensie to już jesteśmy. Mogłoby się wydawać, że u nas ludzie żyją z rolnictwa, a w szczególności z hodowli ryb w stawach. Stawy mamy, i owszem, duże. Ale należą one do Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. Jesteśmy wśród założycieli Stowarzyszenia Dolina Karpia, ale to jeszcze nie znaczy, że hodowla ryby stanowi główne źródło utrzymania dla ludzi mieszkających w gminie Przeciszów. Na ponad 6500 mieszkańców mamy 880 rolników. Wśród nich jest kilku prowadzących gospodarstwa ponad 100-hektarowe na dzierżawionej ziemi. A u pozostałych średni areał wynosi jakieś 3 hektary. Z takich gruntów raczej nie da się wyżyć. Sporo naszych mieszkańców pracuje w kopalniach, w Brzeszczach, Piaście i Ziemowicie. Dlatego nie dziwi nikogo, że na wsiach w gminie, w Przeciszowie i Piotrowicach, organizowane są barbórki.
Przytłaczająca większość mieszkańców nie ma nic przeciwko budowie kopalni...
Bo widzi w tym swoją szansę, nie tylko na pracę. Jestem z wykształcenia historykiem, więc coś o tym wiem i powiem, że duże inwestycje były siła napędową dla dużych miast, a co dopiero duże inwestycje realizowane w takich małych gminach, jak nasza, 33 km kw. powierzchni.
Ale 10 procentom mieszkańców nie podoba się, że pod gminą za kilka lat będą fedrowali...
Mają prawo wyrazić swoje wątpliwości. U nas nie budowało się domów z fundamentami, które chroniłby mury przed szkodami górniczymi. No to niektórzy boją się. Z drugiej strony mamy zapewnienie od Kopeksu, że kopalnia nie będzie prowadzić wydobycia pod terenem zabudowanym.
Per saldo...
Per saldo bilans zysków będzie górował nad stratami. Tych ostatnich, gdy buduje się taki duży zakład, nie da się uniknąć. Chodzi o to, by maksymalnie ograniczyć negatywne skutki. I tyle.
Ma Pan jakieś obawy w związku inwestycją Kopeksu w waszej gminie?
Obawy? Na bieżąco sobie wyjaśniamy w rozmowach z inwestorem. Nie spotykamy się z nimi od święta. Jeśli ma u nas działać, to musimy z nim rozmawiać, to uważam za normalne. Mam swoje źródła i wiem, że w Kopeksie mówią o mnie, iż jestem twardym zawodnikiem. A mnie chodzi o to, żeby na tej inwestycji jak najwięcej skorzystali mieszkańcy gminy. I mam nadzieję, że tak będzie, chociaż teoretycznie rzecz biorąc wszystko jest możliwe. Nawet i to, że Kopex może wycofać się z budowy kopalni...
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
