Górnicy pracujący pod ziemią będą mogli przechodzić na emerytury po 25 latach pracy. Dla nich przepisy nie zostaną zmienione. Projekt w tej sprawie przedstawimy na przełomie roku - zapowiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej. Informację o dalszych planach związanych z górniczymi emeryturami przedstawiło w piątek (14 grudnia) Polskie Radio Katowice.
Minister zaznaczył, że zmiany w górniczym systemie emerytalnym mają objąć tylko tych, którzy nie pracują przy wydobyciu.
- Tak jak pan premier zapowiedział w swoim expose, będzie zmiana dotycząca tych, którzy nie pracują przy wydobyciu i taka propozycję na przełomie roku przedstawimy.
Minister Kosiniak-Kamysz powiedział również, że temat zmian emerytur górniczych był przedmiotem rozmów z wicepremierem i ministrem gospodarki Januszem Piechocińskim.
Pojęcie górników pracujących przy wydobyciu, od kiedy tylko pojawiła się możliwość zmian w emeryturach, budziło wśród górników wiele kontrowersji. Związki zawodowe zastanawiały się, według jakich kryteriów należy rozstrzygnąć, czy ktoś pracuje przy wydobyciu a ktoś nie. Strona społeczna niejednokrotnie podkreślała, że wydobywanie węgla jest procesem technologicznym, w którym każde stanowisko pracy ma swoje znaczenie i stanowi o ciągłości produkcji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ludzie, opamiętajcie sie!!! Siedzi sekretarka w biurze, księgowa, handlowiec (jakieś 30-40% załogi w tej chwili) a tez po 25 latach może przejsc na emerytue...i pracuje dalej tylko, że jako emerytka, za moje pieniądze m in. A czym sie rózni od pracy biurowej powiedzmy w masarni? niczym... Tak jak w PKP - rozumiem, że 60 letni motorniczy to śmierć na torach, ale dlaczego te same przywileje ma miec kobicina psrzedająca bilety albo ta co cały dzień pije herbatę i mówi jak jej cięzko? Przywileje są nieuczciwe społecznie, złaszcza te wypłacane z moich podatków.
Masz racje kolego piter! Nie możemy pozwolić na to, byśmy sami padli ofiarą prowokacji ze strony decydentów (konstruktorów zmian w ustawie o emeryturach górniczych). Wszyscy stale i w pełnym wymiarze czasu pracy zatrudnieni pod ziemią powinni być traktowani jednakowo. Bez transportu, nie ma wydobycia. Bez przewozu również, bez elektryka,mechanika, pomiarowego, meteniarza nie będzie wydobycia itp..... Ci co pracują ciężej mają większy zarobek (szychty tzw. przeliczeniowe - emerytalne 1.8) I to jak najbardziej zasłużenie. Ale wszyscy pracujący pod ziemią to górniczy pracujący przy wydobyciu! I tyle w tym temacie. Tego nie sposób zróżnicować. No bo jak np oszacować kogoś, kto przepracował na ścianie np 10 lat, potem z przyczyn zdrowotnych zmienił oddział, pracuje np. na taśmowaniu....... Nie można dzielić pracowników dołowych i tyle!
GORNICY -TO WSZYSCY OD NADSZYBIA PO SCIANE-jeden bez drugiego nie moze wkonywac zadnej pracy jest to powiazane Dla tego musi byc jednosc w oronie emerytur,bo gornicy skloceni sa slabi i wtedy rzad robi co chce GORNICY W JEDNOSCI SILA.
emeryci w firmach= odebranie emeretury(na poczet szkolenia młodych)na min 2 lata bez odwołania praca na dole nie wykluczy kalfaktorów kierymi powini zostać doświadczyni pracownicy min z 15-20 letnim stażym(znają realia,robota i umią "załatwić") i gupepek kiery śpi na feli na 6kW i itp na dole są ptrzebni,ale pod warunkiem że przerobią w przodkach,ścianach min te 15-20 lot a o reszta chopy bydymy sie musieli sie wywalczyć u goroli w dupnej Warszawie i wierza że domy rady tym sprzedajnym,nienażartym,bezdusznym gorolom z sejmu
Ten problem z emerytami to może trochę później. Na razie trzeba zrobić porządek z tymi chamami z rządu którzy chcą zabrać nasze emerytury.
Dokladnie tak bedzie trzeba zrobic,popieram w stu p[rocentach,nie ch sie naucza ze jak maja taka duza emeryture to koniec z praca,niech zostawia te miejsca mlodym ludzia ktorzy nie maja wogole gdzie pracowac..
nie chce nawoływać do złego ale niedlugo jedynym wyjsciem bedzie tak traktowac emerytow na dole zeby im sie odechcialo roboty.
Kiedyś kopalnie jak podpisywały umowy z firmami na roboty na dole lub powierzchni miały klauzule że firmynie nie mogły zatrudniać emerytów górniczych i ludzi którzy pobrali odprawy BALCEROWICZA. Teraz tego nie ma a większość właścicieli firm to byłe kierownictwo kopalń lub emeryci z zarządu kopalń. Rząd ma to w d.... byle oni zgarniaja kase, związki zawodowe to tylko nazwa a działacze siedzą w kieszeni dyrekcji kopalń i im przytakują reszcie gorników mydlą oczy.
Ja proponuje poprostu żey każdy kto ma dniowki z dolu szedl po 25 na emeryture ale zeby miec dniowke z dolu to trzeba tam byc a nie tak jak teraz, planisci, asystenci, kalfaktorzy, specjalisci, archiwisci i inni te darmozjady jadą na naszym garbie. A dziadki w firmach robią co chcą. Niech ktoś zacznie kontrolować wszystkie te firmy, niech oddaja to co nielegalnie pobrali z zusu, zaplaca podatek od tego co dostali do ręki, a firmy za promowanie takiego postępowania wyzamykać i ukarać właścicieli.
mnie osobiście wku...a fakt - "prawdziwych górników z biurowca i kantorków oraz warsztatów",zjadą może 1 na miesiąc, wyjadą po 3 godzinach i tyle, a na imprezach czy innych spotkaniach pierdy sierdy jacy to oni nie górnicy, a ścianę parę razy w życiu na oczy widzieli. Pomijam fakt, że jak o coś się prosi żeby zrobili to podanie i trzy zdjęcia i z wielką łaską po 3 dniach zrobione, a o tych tzw. planistach to szkoda gadać. I nie piszę tego z zazdrości bo sam miałem propozycję takiej "fuchy"
1 to dać zakaz pracy emerytom i tyle w temacie blokują miejsca dla młodych ludzi. ja po 25 nigdy nie wróce do tego syfu... a po 2 to większosc tych emerytów tylko udaje ze pracuje a jadą na garbie tych młodych
smerf, naucz się czytać ze zrozumieniem... bogas46 nie miał na myśli tego o czym napisałeś. a co do emerytur- mało jest takich którzy uczciwie przepracowali 25 lat na dole i poszli do firm. do firm pchają się ci, którzy całe życie przesiedzieli 'na kneflu' albo inni którzy się nie narobili...
BOGAS 46 taki debil jak ty chyba nie ma pojecia ze elektrycy i slusarze wykonuja w przodku i na scianach czarno robota,taki bezmozg jak ty nie odruznio elektryka w rozdzielni i slusarza na hali silnikow, skuli takich pedalow jak ty psujesz opinia tym fachowcom,,bo gdyby nie elektryk w przodku to murcol fedrowol by nosem ,a gdyby nie slusorz to taki pedal jak ty wozil by urobek taczkami ty cioto
jeżeli emeryt zarobi choć 1 grosz ma oddać całą emeryture wraz z odsetkami dlaczego nikt ne skontroluje szarejstrefy panującą w firmach górniczych a ci cfaniacy co biorą emeryture i pęsje w kopercie mają stracić przywilej i pracować następne 25 lat
Koledzy macie racje, pisząc, że ci ci przedłużają, znaczy pracują mimo nabycia uprawnień emerytalnych, powinni ponieść konsekwencje swych decyzji. Ale kolego "Majki" nie zawieszenie emerytury!!!!!! Bo to ma miejsce teraz.....Rezygnacja z emerytury górniczej i przejście na system powszechny emerytur. Nie byłoby chętnego. Emerytura górnicza = brak możliwości zatrudnienia w przemyśle górniczym! Jeśli nadal chcesz pracować w kopalni - tracisz prawo do emerytury górniczej! Na zawsze! Taki przepis proponuję ministrowi! Pracujący emeryci psują nam wizerunek, dają uzasadnienie rządowi do podwyższania wieku emerytalnego, do ograniczania naszych praw!!!! Ale my to wiemy - trzeba tak zadziałać by decydenci zauważyli ten problem i odpowiednio zadziałali! Tu problem kolejny - nasze górnicze związki zawodowe! Tragedia! Brak słów! Nic nie robią w tym temacie. Nic nie wiedzą itp. Wiedzą jedynie kiedy i gdzie jest wyjazd na narty, na ferie zimowe na wczasy....... Jak się ockną, to może być już za późno!!!!!!
KCZK-masz 100 procent racji wszystkim "emerytom" wracającym na kopalnię powinno się zawieszać emerytury.
ale wafel co ma szychty dolowe i siedzi na gorze niech robie 30 lat
Po raz kolejny mamy dwuznaczność w interpretacji tzw "pracy bezpośrednio przy wydobyciu". Z cytatu w artykule można wnioskować, że pan minister stawia znak równości między "pracą pod ziemią" a pracą bezpośrednio przy wydobyciu". Jeśli ta interpretacja jest słuszna, to zgoda, pracujący stale i w pełnym wymiarze czasu pracy pod ziemią zachowują prawo (bo to nie żaden przywilej, tylko naukowo udokumentowane PRAWO) do przejścia na emeryturę po przepracowaniu 25 lat (zaznaczam, 25 lat czystej pracy - każdy dzień inaczej sklasyfikowany podlega odrobieniu). Tylko ciekawy jestem, jak zdefiniowana zostanie ta pozostała część górników - kto straci dotychczasowe uprawnienia? I jaki to ma sens i korzyść dla budżetu? Bo nie ma co ukrywać, cięcie kosztów to główny cel wszelkich dziś reform i zmian! Nie chce mi się wierzyć w ogólniki rzucane przez pana ministra! Obawiam się, że będziemy musieli stoczyć trudny bój o zachowanie naszych praw!!!!!!
Tak ma być z tym całym systemem emerytalnym i wszyscy którzy pracują na dole obojętnie czy bezpośrednio na węglu czy nie to mają przejść na emeryturę po 25 latach pracy i ma to być jak się to mówi : godziwa emerytura" a nie jakaś " jałmużna" bo czy elektrycy lub ślusarze i hydraulicy też pracują na przodkach i ścianach i ich też powinno się wysyłać na emeryturę po 25 latach.
Do KCZK - popieram.
cyt. "Górnicy pracujący pod ziemią będą mogli przechodzić na emerytury po 25 latach pracy. Dla nich przepisy nie zostaną zmienione " czyli ścianowiec, przodkowiec, ślusarz, metaniarz, kierowca kolejki itp. - zrozumiałe. cyt. "Minister zaznaczył, że zmiany w górniczym systemie emerytalnym mają objąć tylko tych, którzy nie pracują przy wydobyciu." - o co tu chodzi. Raz białe raz czarne. Mnie się wydaje, że znów chcą nas wy.....
A dodam jeszcze taki fakt że jeśli w pewnym wieku ludzie nie będą zdolni do pracy to pozostanie im tylko renta. Ciekawe czy wtedy będzie stać państwo na wypłaty rent.
do swot -calkowicie sie z panem zgadzam
A no rozumiem. Nie chciałem naskakiwać na Pana. Jednak i tak uważam że w przyszłości będzie to miało katastrofalne skutki jeśli młodzi się zrażą do siedzenia do 67 lat pod ziemią. Mniej ludzi się zatrudni, więcej obowiązków spadnie na tych co będą pracować jeszcze po starych zasadach. W efekcie może dochodzić do większych tragedii.
do swot - nie to mialem na mysli .Wyscy powinni pracowac 25 lat po ziemia ;zle Mnie zrozumiales ,tylko oni maja jeszcze mozliwosc wyboru pracy a Ci ze stazem 20-paro letnim juz nie .Pozdrawiam Pana
@piter, znaczy co wszyscy młodzi co będą się przyjmować to już to będą do śmierci pod ziemią ? Śmierdzi mi to hipokryzją z twojej strony.
panie Kamysz wszyscy na dole pracuja przy wydobyciu a pan i premier irownierz wicepremier nie maja zielonego pojecia o tym i lepiej wescie sie za emerytury SB-kow ktorzy gnebili Narod a teraz sie smieja Zwiazki zawodowe pilnujcie tej sprawy. Jezeli zmiany to rozmawiajcie tylko co dopiero sie beda przyjmowac.
Zgoda na prace powyzej 25 lat pod ziemia oznacza tylko jedno: utylizacje gornikow. Powyzsze slowa to tylko obiecanki dla pracujacych w przodkach. Docelowo wszyscy maja przechodzic na emeryture pomostowa, czyli do 60 roky zycia
Powodem, iż minister-lekarz grzebie przy górnictwie jest niestety głupota i krótkowzroczność części górników, którzy pogrążają wszystkich pozostałych. Skoro przywileje emerytalne wynikają z charakteru pracy i negatywnego wpływu na zdrowie, to dlaczego większość "młodych" emerytów wraca na kopalnie na identyczne stanowiska, jakie zajmowali przed odejściem. Powinien obowiązywać zakaz pracy pod ziemią dla osób, które wybrały pobieranie emerytury zamiast pracy zawodowej i wszystko, by się samo wyregulowało. Emeryci, którzy dorabiają 70% średniej krajowej, a resztę dostają "do łapy" to wirusy, które zaraziły cały przemysł wydobywczy. Wirusy?? Dlatego, że zabierają pracę młodym i dają wskazówkę ZUSowi, że górników można dłużej "eksploatować"...
No i po raz kolejny tylko mydlenie oczu i żadnych konkretów. Co np. z ślusarzami, elektrykami, mechanikami ? Pracują pod ziemią i od nich zależy czy będzie wydobycie.